Może wiecie, może nie, ale rano nawet na poranną toaletę nie mam czasu. Nie mówiąc już nic o śniadaniu czy ciepłej kawie. Co wtedy? Samo się nie zrobi, bez prysznica ani rusz z domu… i weź tu wymyśl ciekawe śniadanie do zrobienia w 5 minut. A no wymyśliłam 😉 i nawet miałam minutę na zrobienie zdjęć.
Ciasto francuskie jest dość uniwersalne. Nadaje się do wszelkich dań, a szybkość ich przygotowania jest dla świeżo upieczonej matki zbawienna.
Stąd dzisiejsze koślawe śniadanie. Miały być rogaliki, wyszły … eee … wypieki z serem i szynką oraz z czekoladą.
Ciasto odwijamy, tniemy wszerz na pół i na 4 części wzdłuż. Każdy kwadrat na skos. Na połowę nakładamy szynkę i ser żółty, na drugą połowę czekoladę. Zwijamy od szerszej końcówki ku czubkowi. Boki skręcamy jak u rogalików francuskich. Smarujemy rozmłuconym jajkiem i wstawiamy do piecyka nagrzanego do 180*C.
Po 10 minutach wyjmujemy i się delektujemy. A to że wyszły koślawe, to już moja inwencja twórcza. Najważniejsze że były smaczne 😋
On To Sth 