Ciężkie poranki i śniadanie w Sznytce

Nie wiem do końca jak to opisać. W miejscu, gdzie powinna zacząć się opowieść o kolejnej nieudanej wizycie w Breadni, ja opowiem wam o mojej mega krótkiej wizycie u lekarza. Od jakiegoś czasu mam takie dziwne uczucie w lewym boku, na wysokości wcięcia w talii, tuż pod żebrami. Myśli miałam różne, od kolki, po niestrawność … Czytaj dalej Ciężkie poranki i śniadanie w Sznytce

Perła (nie tylko) Galerii

Gdy się jedzie bocznymi dróżkami, trzeba liczyć się z tym, że będzie się jechało wolniej. Z jednej strony świetnie, w naszej wycieczce chodzi też o przyjemną jazdę, o podziwianie widoków, o przygodę i to uczucie wiatru we włosach (które wystają mi spod kasku). Jedynym minusem jest brak jakichkolwiek karczm przy drodze. Tak, nie ma gdzie … Czytaj dalej Perła (nie tylko) Galerii

All’Italiana, czyli “po włosku”.

Śniadania hotelowe zbrzydły mi niemiłosiernie. Ile można jeść tę imitację jajecznicy z parówkami? Nawet kawy w takim miejscu, już nawet w momencie desperacji, nie rozważam. I mówi to osoba, która ma okazję skorzystać z takiego “luksusu” dwa-trzy razy na miesiąc. Przy dobrych wiatrach. Co dopiero ma powiedzieć osoba, będąca pół życia w podróży służbowej. Współczuje … Czytaj dalej All’Italiana, czyli “po włosku”.

Wycieczkę czas zacząć

Nadszedł już ten czas, czas długo wyczekiwany, na pierwszą poważną, pre-wakacyjną wycieczkę na południe Polski. Majówka spędzona przed komputerem zwraca się z podwojoną siłą. Zasłużony urlop ustalony, cel i plan, wszystko załatwione. Można ruszać. Pierwszy punkt programu - spotkanie w Krakowie. Dotarcie tam zawdzięczam tej oto kanapce, która wspomogła mnie w biegu na pociąg. Brawa … Czytaj dalej Wycieczkę czas zacząć

ไอศครีม (po tajsku: lody)

W końcu! Nie wiecie nawet, jak długo czekałam, by móc spróbować tych lodów. Pojawiły się na Food Truck Festiwalu w Łodzi, ale kolejka była tak długa, że aż poszliśmy na gofry. Nie lubię kolejek. Strasznie, okropnie. Później słyszałam, że można je dostać  gdzieś w Warszawie, ale nie miałam jakoś okazji, żeby móc to sprawdzić. Poza … Czytaj dalej ไอศครีม (po tajsku: lody)

Szyby lustra – ani jednej ryski

Wychodząc rano na śniadanie w centrum Łodzi, nie możesz powiedzieć, że nie masz gdzie pójść . Borykasz się jednak z problemem "Gdzie pójść tym razem?" oraz "Czy zdążę przed 12." Żeby nie było zbyt monotonnie, wybór padł na nowe, nieznane nam jeszcze wody - mianowicie ulicę Piłsudzkiego. Znajduje się tam lokal o dość bajeranckiej nazwie … Czytaj dalej Szyby lustra – ani jednej ryski

Lód Miód

W tym sezonie nie wolno zajadać się lodami z fabryk. Zakaz kupowania w marketach tych podrób na patyku czy wody mrożonej w tubce. Ten sezon należy do ręcznie robionych lodów naturalnych, o smakach jakich jeszcze nikomu się nie śniło. Najlepiej w kolorowych wafelkach. Wstydem będzie nie zjeść ich chociaż raz w to lato. Raz dziennie … Czytaj dalej Lód Miód